CELEBRITY
Nazwała Igę Świątek “fałszywą”. Teraz mówi, co działo się później
Danielle Collins nie była w stanie dokończyć meczu z Igą Świątek. Potem z jej ust padły oskarżenia pod adresem Polki. Liderka rankingu WTA zdominowała swoją rywalkę i wygrała pierwszego seta 6:1. W drugiej partii sytuacja zupełnie się odwróciła. Zdecydowanie lepsza była Amerykanka, która wygrała 6:2. Trzeci set stał pod znakiem dominacji Świątek, która prowadziła w pewnym momencie 4:0. Collins wygrała jeszcze jednego gema, po czym skreczowała.
Amerykanka nie była w stanie kontynuować gry. Potem zaskoczyła, gdy podeszła do Igi Świątek i w dość wyrazisty sposób coś jej tłumaczyła. — Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera, fałszywa w kontekście mojej kontuzji. Dużo dzieje się przed kamerą czy wśród ludzi, ale to, co dzieje się w szatni to już inna sprawa. Nie mam tu zbyt miłych doświadczeń. Nie potrzebuję nieszczerości. Niech ludzie zachowują się tak, jak czują, nie potrzebuję fałszu — wyjaśniła Danielle Collins.
Sytuacja wywołała burzę, a Świątek była zaskoczona. — Nie wiem, o co jej chodziło. Nie miałyśmy nawet żadnych interakcji, które mogłyby to spowodować — mówiła nasza zawodniczka.
Danielle Collins wyjaśnia. “Miałam udar cieplny”
Teraz Collins szczegółowo opisała trudności, z jakimi przyszło jej się zmierzyć podczas turnieju. Najbardziej dotkliwe było doznanie urazu brzucha, co mogło mieć wpływ na jej słabszą grę w deblu razem z Desirae Krawczyk. Podczas meczu ze Świątek prosiła o wodę, twierdząc, że doznała udaru cieplnego. — Miałam udar cieplny. Prawie upadłam, gdy zeszłam z kortu i przez trzy godziny leżałam na stole medycznym — tłumaczyła.